Nie mogę się wciąż oszukiwać. Wiem, że tak jest łatwiej. Ale dziś muszę pogodzić się z faktem, że mam ciało i duszę. Zawsze dbałam tylko o zaspakajanie tego co zewnętrzne. Ale dziś odczułam wielki głód duszy. Czułam burczenie w każdym jej zakątku. Jestem spragniona Ciebie, każdego dnia jeszcze bardziej. Ciało się domaga jedynie czułości, ale dusza pragnie czegoś więcej. Ciało jest tylko opakowaniem, które szybko straci swą datę ważności. Dusza jest nieśmiertelna. Dlatego nie zabijaj jej, bo ona ciągle łaknie życia. Kochany, przy Tobie poznaję samą siebie. Twoje serce, jest tak blisko mojego, Twoje dłonie znów splotły się z moimi, moje myśli stają się również Twoimi. Dlatego proszę Cię Najdroższy, rozpal we mnie ogień Miłości, żar pożądania, ognisko nadziei. A później chwyć mocno mą dłoń i zatańczmy na szczycie najbardziej kolorowej tęczy. A te kolory będą naszym szczęściem. Wypłyną z naszych serc i połączą się w drogę do niezapomnianej krainy. Krainy zwanej naszą przyszłością. Codziennością, która nigdy nie zazna szarości. Bo nasze serca nigdy do tego nie dopuszczą. Bo nasze dłonie nigdy się nie rozłączą. Bo nasze uśmiechy nigdy nie znikną. A ta radość wypływająca z każdego czynu będzie najobfitszym pokarmem dla mojej i Twojej duszy.
Użytkownik lichan
wyłączył komentowanie na swoim fotoblogu.