Patrze w niebo.
Właśnie gdzieś tam jesteś.
Jeszcze chwila i wylądujesz.
Zostawiłeś mnie tu samą.
Ale zaczekam tutaj,
żebyś mógł skleić moje pęknięte serce.
Wracaj jak najszybciej...
Wiesz, że nie jaram, weź za mnie bucha,
Głęboko w płuca, za wszystkie nasze dni.
Nasze życie wiruje jak kule w bębnie totolotka.
Bez Ciebie życie w mieście, przez tydzień deszczu,
Wygląda nietrzeźwo, w zatęchłym powietrzu.