zdecydowanie kochala wpatrywac sie w jego szkliste ciemne oczy,ze czasami potrafila zapomniec o calym swiecie ktory ja otaczal,nie martwila sie niczym ,zadnymi drobiazgami nie zawracala sobie glowy. czujac,ze przy nim byla bezpieczna,ze kiedy wypowiadaj jej imie,to ono tez bylo bezpieczne w jego ustach i brzmialo tak pieknie,tak inaczej niz u innych. nie byl dla niej obojetny. nie chciala go stracic,bo wiedziala,ze kiedy go straci nie da sobie bez niego rady. ze juz nie bedzie tak bezpieczna, nie bedzie czula tego sensu wstawania rano dla niego,po to zeby zyc, dla niego i usmiechac sie dla niego. byl dla niej wazny, nawet bardzo wazny. mimo tego,ze inni nie zaakceptowali jej wyboru, choc musieli sie pogodzic,ona o to nie dbala. skoro kochala,musiala walczyc ze swiatem,zeby zaakceptowali to,ze sie kochaja.
Mam balagan na photo-blogu. trzeba troche poogarniac. zmienie wyglad i zobaczymy co jeszcze. bedzie kasa,wykupie pro :)
Jesli podobaja sie historie to piszcie to w komantarzach,poniewaz nie wiem czy pisac dalej czy dac se spokoj :-)