A więc mamy nowy rok, nie mamy żadnych perspektyw na przyszłość, nie mamy nic. I dobrze mi z tym. Nie mam też żadnych zdjęć, może pora wybrać się na jakąś sesję zdjeciową?
Podsumowania roku nie zrobiłam, ale jedno napisać mogę: rok ten uważam za przepełniony dramami i wielce bezsensownymi problemami. W przeciwieństwie do niektórych osób nie podniecam się każdą błahą dramą, właściwie znudziło mnie to. Pokojowy człowiek ze mnie, tylko trza mnie odpowiednio podejść, bo jeśli nadepniesz mi na odcisk, to spokój ten znika. Tak czy siak było minęło, ja się bawić w to nie chcę. Nawet moja rola Królika straciła na znaczeniu, stałam się bardziej ludzka. Nie ubolewam, ta monotonia w zupełności mi odpowiada i oby utrzymała się jak nadłużej. Ileż to można wysłuchiwać jęków bądź komplementów odnośnie osobowości? Ja to wiem, ale dajcie poczuć mi się jak człowiek, nawet jeśli na to nie zasługuję.
Zakupy pełną gębą, a pieniążków już nie ma. I cierpliwości także nie, najwyraźniej nigdy nie przyjdzie mi się jej nauczyć. Tak sobie pomyślałam, że może warto byłoby przeprosić ludzi za wszystko (czyli za nic). Śmieszne, że to niby ja jestem przyczyną wielkich kłótni. Pewnie się powtórzę, ale naprawdę nie żywię się hejtem. Cofam to. Me sumienie jest czyste, nic sobie nie zarzucę. Macie problem? Cudownie.
Oby tylko moje buty doszły. Albo dorosłam, albo glany straciły dla mnie cały swój urok. Nadal je kocham, ale obecnie są dla mnie butami, które noszę, bo muszę - nie mam innych. I znowu sobie tak przyziemnie narzekam, przyjemna rzecz. Miałam w zamyśle napisanie notatki godnej wypracowań na język polski czy historię, ale... Nah, po co to? Nawet nie chce mi się tu zaglądać, podejrzewam, iż photoblog ten wkrótce stanie się jedynie nikłą pamiątką po własnej głupocie. Swe myśli przelewam na papier i skrywam w najgłębszych zakamarkach.
Kredki zakupiłam, jak na razie przy ich użyciu powstał jeden rysunek. Będzie więcej! (NIE BĘDZIE)
https://www.youtube.com/watch?v=dFx93FOD7u4&feature=player_embedded