Jak zwykle huśtawka. Byłam w dole to teraz czas wylądować w górze. Mam szczęście, aczkolwiek przejawia się ono w zupełnie błahych sprawach. Za te ciężkie nie zabieram się z lenistwa. Ponoć moje narzekanie wygląda jak użalanie się nad sobą. Ojej, jak mi przykro, bo zupełnie mnie to nie obchodzi. Przymknijcie oko, bo ja nigdy nie powiedziałam, że jestem dorosła. A zawsze mi to wytykacie. Zakłamanie, zakłamanie~!
Ostatnie dni uznaję za udane. Było zabawnie, może tylko papierosów brakuje, ale trzeba pogodzić się z brakiem pieniędzy. Liczę na sprzedaż, liczę na urodziny, liczę na cokolwiek. Mogę zaoferować moje usługi, jeśli tylko ktoś zostanie moim sponsorem. Mogę obierać ziemniaki, łasić się, wkurwiać, zajmować bzdetami. Potrafię wszystko doskonale! W zamian wymagam tylko uwagi i pieniążków. Znienawidzone słowo: PIENIĄŻKI. Poza tym są oficjalne wakacje, które ja miałam już od miesiąca i wszyscy wszędzie muszą o tym wspominać. Tak, ja nie orientuję się w dniach tygodnia, więc mi przypominajcie.
I nudzę się. Nudzę się na potęgę, wszystko znowu straciło smak. Zbierają się szare chmury i wieje wiatr, wina Tuska. I cudownie, że Pan Prezes krył mnie przed mamusią. "Proszę Pani, ja waszej córce wódki nie lałem!". I nie skłamałeś, bo Ty nie polewałeś ani razu. I zaraz się rzucą: "Aaa! Ona się chwali tym, że pije!", "Aaa! Chlejus, lansiara, pozer!". Smacznego.
Kocham Krynka nawet jeśli on nie kocha mnie. Kocham te momenty, kiedy jesteśmy w krzakach i parzy mnie pokrzywa w dupę. Tak... My naprawdę nie moglibyśmy zamieszkać razem. Ale i tak Cię zmuszę, gnoju.~
Bawię się kamerką, a photoblog w końcu wrócił na pierwsze miejsce w menu wyszukiwarki. Jak dziwnie, oh. Odnawiam stare kontakty. Dowiedziałam się, że nie żyjąc wedle zasad narzuconych przez kościół nie mam wartości. Interesujące, jak do tej pory jakoś się trzymam z moimi zasadami i wybitnie źle mi nie jest. Chcę z powrotem czerwone włosy. Chcę Krakon i przede wszystkim CHCĘ PAPIEROSA. A czekoladki za 60 zł były ładne.
Moja nieśmiała psychofanka chciała, abym ją pozdrowiła, ale kij jej w oko za to, że się nie odzywa sama z siebie.
Koniec z Deesu, Amen. Królik Mitsuo wita.
I know you too well to like you anymore
I know you too well to like you anymore
I'm stuck with someone I can't stand
I can't stand you even more
And I know you too well and I don't like you anymore~!