Lewd God.

Miałam sobie obiecać, że będę pisać tutaj co czwartek. Ale obietnice nigdy się mnie nie trzymają, więc to nie ma znaczenia. 

Muszę przyznać, że o takiej porze nie przyszło mi jeszcze pisać tutaj. Ba, może i to już po dziesiątej, ale dla mnie - człowieka, który odsypia ile się da to niemalże wyczyn. Ale ów pora nie jest bez powodu. Egzamin w szkole zmusił mnie do otworzenia mych ślepi. I choć czuję się zaspana z moją mentalnością aż do nocy spać nie pójdę. Dwie godziny snu, ten piękny stan.

Dzisiaj mam humor na pisanie od rzeczy. Na pisanie takich pustych rzeczy jak to ludzie mają. Wciąż narzekam, a przecież tyle mogę~! Oczywiście, naprawdę chwilami bawi mnie podejście innych, ale z drugiej strony gdyby nie takie sytuacje, to nie miałabym swoistej rozrywki? Ponarzekajmy dalej. Moja twarz boli, jakby coś ją rozjechało i nie mam pojęcia czego to zasługa. Spałam na cudownie wygodnej poduszce, która o dziwo tego ranka nie zostawiła po sobie śladu na moim poliku. Może ktoś mi powie? 

Zapuszczanie paznokci przy anemii nie jest przesadną rozrywką, aczkolwiek tym razem mi się udało i w końcu mogę być zadowolona z efektu. Chociaż przy tym włosy cholernie mi wypadają. Stres? Przemęczenie? A może po prostu los chce, bym bya łysa~?

Tak, idiotyczny ton dziś się mnie trzyma, dalej czuję się wyzuta i zapewne ów stan utrzyma kilka faktów. Ale poza tym jest dobrze, wróciła wena, więc może w końcu dokończę furry dla Krynka i może nawet coś napiszę? Tak, mam historię o bogach, którzy są niczym. 

I na koniec pierdolenia dodam tylko, iż odjebało mi do reszty i założyłam ask'a. Nie widzę w tym żadnej przyjemności i zabawy, ale może ktoś sprawi, że się zjeżę? Wjedźcie wygłodniałymi słowami jak najgłębiej.

http://ask.fm/LewdRabbit

Why won't you die?

Your soul is mine.