Zdjęcia nie było x czasu, prób podjętych do napisania notki wcześniej nie jestem w stanie nawet zliczyć, a tu nagle w drodze do kuchni, kiedy klasycznie stajesz przed lodówką w celu zeżarcia czegoś pojawiają się parówki. Ale nie byle jakie! Kawaii parówki! Osobiście ujął mnie tygrysek. A może to kotek?
Uwsteczniam się, o czym doskonale wiem. Mam kurewsko dobry nastrój, ten stan, kiedy ma się głupawe poczucie humoru i nagle Teen Titans staje się jedynie sensowną rzeczą do oglądania... Tak, brakowało mi tego. Mam nadzieję, że moje piękne, niebieskie tamagotchi przybędzie do mnie i będzie mi pikać, kiedy zwierzak zdechnie. Te wspaniałe wspomnienia, kiedy miało się podróbę owego tamagotchi w kształcie Pikachu (aut. pożarte przez psa - PAMIĘTAMY!) i mama codzienne w nocy przychodziła i waliła nim o półkę, bo pikało, że głodne. I to zaskoczenie, kiedy się budziłam, a zwierzak był zresetowany. Tyle przegrać.
Śmieję się nad kubkiem herbaty, ostatnio dowiedziałam się, że tak wielce mnie nie lubili. A najzabawniejsze jest to, że nigdy tego nie odczułam. Nieistotne, mam swoje parówki i tamagotchi w drodze, mogę umrzeć. Nie, najpierw zdobędę Double Mints. I Wild Adapter. Dobra, tych mang jest znacznie więcej, ale zdobędę! No i wypadałoby w końcu zacząć rysować. I tak, furry też narysuję, będzie piknie (aut. błąd celowy).
Na tę chwilę mam tylko problem z włosami. Czy ktokolwiek mi doradzi jak mam je zafarbować? Nie mam pomysłu, miałam już wszystko na głowie, a nie mam cierpliwości, by się użerać z szarą grzywką. Choć bardzo bym chciała. Do tego wypadałoby zrobić to przed 2 lutym. Już widzę te spojrzenia, czekam na to~!
Szkoda, że moje Alice znowu pouciekały. Nie zmienia to faktu, że w roli White Rabbit czuję się doskonale, więc zatańczmy w rytm muzyki. I see hate i your eyes. Znienawidź, zmieszaj z błotem i zabij. Mnie nigdy nie pokonasz, będę Twym koszmarem do końca.
http://www.youtube.com/watch?v=5L483Nze40U&list=FLOYe2ueFmQCW4EX2nVxWd6Q&index=4