Nie chwal ojca przed zachodem słońca.
~ A.L
Tak oto przypomniała mi się złota myśl pewnej osoby, której nie będę ujawniać ze względu na idiotyzm wyrażenia. Powinnam zostać wróżką, jakąś wieszczką, która to wszystkim szczerze doradzi, co począć w przyszłości. Po prostu wiedziałam, wiedziałam, że to się tak skończy, ale nie żałuję. Ba, moja głupota, mój błąd. Jakoś tak poukładałam swoje karty i jak na razie wiem, że to rozwiązanie było zbędne. A czemuż to? Bo czy to kiedykolwiek miało sens? NIE.
Pies cały czas stara się o większą ilość miejsca na fotelu. Przepraszam, ale to moje miejsce. Pomimo tego moje życie jest umiarkowanie poukładane, nieco mi zimno, co się odbija na moich biednych dłoniach. Chujowe arcydzieło wykonane łokciem. Uroczo. Wciąż nie mogę doczekać się konwentu i mam cichą nadzieję, iż chociaż tam będzie idealnie. Ale czy planowanie przyszłości nie jest głupie?
Przepraszam. Do tej pory żałuję, że nie pozwoliłaś mi dać szansy na wyjaśnienie wszystkiego, o nic nie zamierzam więcej zabiegać, choć liczę na to, że kiedyś nasze stosunki z wrogich (z Twojej strony) przejdą do koleżeńskich.
PS. Moja koszulka i majtki wciąż są u Ciebie.~
PS 2. Brakuje mi odwagi, Klops.
Miałam zająć się konkursem i kandydowaniem na przynależenie do "Otaku". Skończyło się na tym, że czytam yaoi, których jak okazuje się jest coraz to mniej, oraz zastanawianiu się, co zrobię z włosami po ostatnim zużyciu tonera. Jakieś propozycje?
KTO UMIE ZROBIĆ I PRZYSZYĆ POMPONY DO CZAPKI?
ŚW. PANDA
I just wanna burn!