Chyba powoli zaczynam sobie układać ten bałagan w mojej głowie. Idę do przodu, bo nie warto stać w miejscu i tracić cenny czas.
Dlatego dziś nie zamierzam zmarnować ani chwili i świetnie się bawić. Tym bardziej, że przed nami ciężkie dni i to idealna okazja na chwilę luzu i relaksu.
Cel na teraz: przetrwać najbliższe 3 tygodnie. Chyba znalazłam coś co ludzie nazywają motywacją i mam nadzieję, że tego nie zmarnuję.
"No, you never were, and you never will be mine"
http://www.youtube.com/watch?v=uESRUaltM90&feature=feedrec_grec_index