ruskich to ciężko ogarnąć o.O
dzisiaj dzień taki sobie. w limicie na pewno się zmieściłam, ale zjadłam kawałek pizzy na obiad. tata stawiał, nic innego do jedzenia nie było. po kilku godzinach chodzenia byłam tak padnięta, że zjadłabym wszystko. najadłam się tym jednym, ogromnym kawałkiem. na szczęście. do teraz mnie trzyma - to już 5h.
od połowy dnia strasznie źle się czułam. myślałam, że się rozpłaczę i chyba mam stan podgorączkowy. zajebiście w chuj, a w środę wyjazd -,-
aktywność
dni bez słodyczy:
1,2,3,4,5,6,7,8,9,10,11,12,13,14,15,16,17,18,19,20,21,22,23,24,25,26,27,28,29,30,31,32,33,34,35,36,
strasznie tęsknię za ciocią.