Wuam.

Dobry wieczór, w sumie bardzo, bo jak może być inaczej po tylu godzinach spędzonych z tą

cholerą na zdjęciu powyżej. Nie musicie dalej czytać bo to jest potok myśli zakochanego

kogoś, więc dla niektórych może to być nie do zniesienia i mogą nabawić się problemów

żołądkowych, więc wolę ostrzec. W skrócie - tak, jestem z nią zajebiście szczęśliwy. ; )

Tak więc, nawet nie wyobrażacie ile taka mała osóbka może sprawić radości samą swoją

obecnością, szczerym zacieszem i tym że mnie kocha. I tak to juz zleciały 4 miesiące, nie

całkiem idealne bo zawsze zdarzają się małe czy też większe sprzeczki aleee.. za to jak

szybko potrafimy się ładnie pogodzić. Nie potrafię dłużej się złościć niż kilka minut no

bo jak no? Niemożliwe.

Tyle cudownych chwil z nikim nie przeżyłem, a na pewno nie w takim natężeniu, bo to

praktycznie każda chwila spędzona razem. Uwielbiam każda czynność którą wykonujemy wspólnie, nawet dzisiejsze krojenie pieczarek i obserwowanie mojego dziecka szczęścia jak w pełnym skupieniu stara się nie przeciąć... Bo wypadki często Ci się zdarzają.. ; )

W końcu trafiłem na kogoś tak dla mnie idealnego (nie, wcale nie przesadzam). Tak bardzo popierdolonego ale jednak tak normalnego. Zawsze powie jak jej cos nie pasuje, jest szczera do bólu i kocha szczerze bo to widać. A jej poprzednia notka niszczy wszystko, co miłego do tej pory w życiu usłyszałem. Hue hue i teraz też się wkurwiasz bo myślisz że tego "wuama" nie zrobię. Oj tak bardzo jesteś w błędzie, o czym przekonasz się rano.:*

 Także dobranoc wszystkim, jeśli dotrwaliście do końca to podziwiam.

Btw. Kocham to zdjęcie.*.*

No i jeszcze kilka słów skierowanych bezpośrednio do Pani Marty:

Dziękuję Ci bardzo i podziwiam jeszcze bardziej niż tych co to przeczytali, że wytrzymujesz z takim debilem jak ja. Pamiętaj że taaak bardzo Cię kocham i kochać będę zawsze. Zrobię wszystko żebyś była przy mnie jak najbardziej szczęśliwa, moja Ty kochana. ; *