Piątek piątek piątek. Cieszę się i nie cieszę. Jutro i tak do szkoły, jak co tydzień w sobotę, ale to nie jest ważne.
Właściwie to nie mam pojęcia, czy cokolwiek w tej chwili jest dla mnie ważne. Siedzę sobie, gram w simsy, nie myślę. Jakoś tak bardzo nic mnie nie obchodzi, ale nie w ten przygnębiający, smutny sposób, tylko... tak jakoś.
Jutro sobota i w związku z tym będę jadła, jadła i jadła. Mogę, wiem że mogę. I wiem, że wciąż chudnę. Chociaż wolałabym upewnić się na wadze, ale to za tydzień. Jak ja wytrzymam?
Bilans:
ś: fitella z jogurtem (172)
dś: baton musli wysoki błonnik z jabłkiem i cynamonem <3 (113)
o: mcdonald's: ciastko (160), mała sałatka (10), sos słodko-kwaśny (50)
k: jabłko (70)
spalone: 190
Razem: 575-190=385
cały dzień dobre rzeczy, mogłam tyle nie jeść, ale ogólnie nie jest źle, dorzucę trochę skłonów i brzuszków, nie będzie źle
Inni zdjęcia: 1411 akcentovaZwierzęta za kątków świata bluebird11Bolczów elmarDla mnie już czwartek patusiax395Zapraszam! thevengefuloneKolejna wylinka pamietnikpotworaKaruzela Arka Noego bluebird11Zegar kolejowy ? ezekh114Blu-tu. ezekh114Przygoda na greckiej Evii 4/4 activegames