photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 23 MARCA 2012

Piątek piątek piątek. Cieszę się i nie cieszę. Jutro i tak do szkoły, jak co tydzień w sobotę, ale to nie jest ważne.

Właściwie to nie mam pojęcia, czy cokolwiek w tej chwili jest dla mnie ważne. Siedzę sobie, gram w simsy, nie myślę. Jakoś tak bardzo nic mnie nie obchodzi, ale nie w ten przygnębiający, smutny sposób, tylko... tak jakoś.

Jutro sobota i w związku z tym będę jadła, jadła i jadła. Mogę, wiem że mogę. I wiem, że wciąż chudnę. Chociaż wolałabym upewnić się na wadze, ale to za tydzień. Jak ja wytrzymam?

 

Bilans:

ś: fitella z jogurtem (172)

dś: baton musli wysoki błonnik z jabłkiem i cynamonem <3 (113)

o: mcdonald's: ciastko (160), mała sałatka (10), sos słodko-kwaśny (50)

k: jabłko (70)

spalone: 190

Razem: 575-190=385

 

cały dzień dobre rzeczy, mogłam tyle nie jeść, ale ogólnie nie jest źle, dorzucę trochę skłonów i brzuszków, nie będzie źle