photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 22 MARCA 2012

To był dobry dzień. W końcu nikt we mnie nie wciskał ton jedzenia. Nie było tak pięknie, żebym mogła sama decydować o tym, co zjem, ale było dużo lepiej. A wszystko dlatego, że wieczorem umówiłam się z mamą, że jeżeli rano waga pokaże mniej niż tydzień temu, to będę musiała zjeść więcej, a jeżeli się okaże, że przytyłam, to pozwoli mi zjeść mniej. Nastawiłam sobie budzik na 20 minut wcześniej i wypiłam przez ten czas 2 litry wody, Pomogło. 

Dzisiaj wypadała mi wizyta u psychiatry. Bałam się, że przepisze mi antydepresanty, o których wspominała ostatnio, ale na szczęście powiedziała, że wierzy w skuteczność psychoterapii, którą ustalił mi psycholog. Tym bardziej, że dzisiaj jest jeden z tych cudownych dni, kiedy nie wyglądam ani nie czuję się jak ktoś, kto potrzebuje leków, by fukcjonować.

Za to na pewno potrzebuję jeszcze dużo schudnąć, a teraz mam taryfę ulgową aż do następnej soboty, bo dopiero wtedy ważenie, więc nie będę musiała tyle jeść. A potem coś wymyślę.

 

Bilans:

ś: dwie wasy z szynką i serkiem topionym (200)

dś: serowy wafel ryżowy (50)

o: zupa pomidorowa z ryżem (100)

k: parówka, jajko na miękko (200)

Razem: 550 (wiem, że i tak dużo, wiem, ale jestem zadowolona)


Komentarze

skinny4summer jaki ladny bilans <3
22/03/2012 21:22:57
bedacchuda cieszę się, że jest dobrze.:*
22/03/2012 19:45:53