Lubię takie dni, jak ten. Praktycznie bez kłótni w domu i dużo spalonych kalorii.
Jest ładniejsza pogoda, mogę chodzić i wracać pieszo ze szkoły. Dokładnie 3,5 km w jedną stronę. Wierzę, że taki szybki marsz, to też dobra forma aktywności.
Plus na hiszpański i z powrotem.
Jem niestety też więcej, mama się uparła. Nie rozumiem, naprawdę. Nie rozumiem.
W ramach rekompensaty zafundowałam sobie godzinę intensywnego odkurzania, lekki wysiłek plus trochę pożytku.
Bilans? Nie imponujący, gdybym miała na to wpływ, byłoby tu samo śniadanie.
ś: 3 wasy z szynką (200)
dś: nic
o: zupa pomidorowa z makaronem (nie wiem, nie wiem, nie było jej dużo)
brązowy ryż z kurczakiem i pieczarkami (300)
spalone: 340
razem: niewiemile - 340 = może być
Trzymajcie się <3
zdjecie: http://www.flickr.com/photos/fl4y/3157967212/lightbox/
Inni zdjęcia: 1411 akcentovaZwierzęta za kątków świata bluebird11Bolczów elmarDla mnie już czwartek patusiax395Zapraszam! thevengefuloneKolejna wylinka pamietnikpotworaKaruzela Arka Noego bluebird11Zegar kolejowy ? ezekh114Blu-tu. ezekh114Przygoda na greckiej Evii 4/4 activegames