To wszystko tu jest takie inne, żywe i prawdziwe. Dom to jednak dom.
Za moment na rozmowę o pracę, potem siłownia, badania i standardowe już szybkie, wieczorne wyjście. Jutro powtórka z klubu więc niedziela zapowiada się długa i bolesna. W międzyczasie trzeba w koncu zdecydować się na uczelnię i kierunek.. Tylko dlaczego żyję wpierw moimi koncertami? Dimitri Vegas & Like Mike w kwietniu i Martin Garrix w sierpniu. Nie mogę być szczęśliwsza <3