"Fajnego" tygodnia ciąg dalszy, dzisiaj ogarniam finansowanie i ochronę własności. Dentysta wreszcie ogarnął moją szóstkę, dwumiesięczna katorga wreszcie się kończy i w przyszłym tygodniu będzie raczej po wszystkim .
Jestem pod "wrażeniem" , dosłownie , nie wiem czy ta ambiwalencja jest prawdziwa czy tak naprawdę cały czas szukano dziury w całym żeby skończyć ten związek , od jakiegoś czasu stawiałem na to drugie i wczorajsza rozmowa tylko to potwierdziła , szczękę ze śmiechu aż spadła mi na biurko . Ten stan nazwę TOTALNĄ LABILNOŚCIĄ EMOCJONALNĄ i brakiem odnalezienia siebie , stan w którym leżenie zamiast branie sprawy w swoje ręce jest bardziej atrakcyjne . Szkoda ,że to tak się kończyło, w szczeniacki sposób , znamienne są słowa dobrego kumpla Emila (33 lata) który stwierdził ,że kobiety są w pełni ukształtowane psychicznie i myślenie idzie im pełną parą dopiero po dwudziestym roku życia , zdaje się na jego doświadczenie życiowe bo nie dość ,że jest starszy to do tego miał doczynienia z "jakąś garstką" kobiet . Zabawa była przednia tylko wciąż zastanawia mnie skąd fantazja odnośnie miłości , pięknego związku który będzie trwał i kwitł , no cóż w tym przypadku zachaczamy o rzucanie słów na wiatr .
Zatęsknisz jeszcze za mną ;* ;]