Oj coś długo mnie tu nie było.
Miałam tyle wizji żeby coś tu napisać,
a dodając zdjęcie, nastała jedna wielka dupa!
W głowie na ten moment jeden totalny mętlik,
nie wiem co z tym wszystkim zrobić,
nie wiem jak to poukladać, by było jak najlepiej.
Potrzebuję czasu, nawet jego ogromu, by posprzątać ten syf.
W końcu spadł śnieg,ale proszę o jeszcze więcej,
bo chcę już lepić bałwana i iść na sanki!
Wyczekuję 11.12 ,
i morda mi się cieszy, z nowego nabytku Agi.
Kubek gorącej herbaty, karmelowa świeczka i John.
Idę się choć na chwilę odizować od wszytskiego ,
żegnam .
Jedyne co mnie tu trzyma to grawitacja!