impossible is nothing.
pomyslałam to, poznając biedronkę, która rzuciła wszystko w cholerę, by być wiedźmą (osobiste skojarzenie) . można tak wiele, tylko trzeba nauczyć się wyciągać dłonie. nie poznając ich zbyt blisko z bezczynnością zamieszkującą kieszenie i nie czekając aż między palcami wyczuje się cud. gdzieś kolo palca serdecznego. ot taki sobie, który sam kiwnie palcem, poruszy dłonie i caly świat, za wszystkim czego chcemy. ludzie noszą duże pierścionki, by chwilę się łudzić, że to to. jednocześnie wrastając w ziemię. albo karmią czarne dziury w kieszeniach, nerwowo szukając palcami tego całego okrzykniętego głośno cudu. sami milczą. a przecież powietrze jest dziś lekkie. a nagie dłonie są piękne. i otwarte ramiona. mały wszechświat. konstelacje są czasem takie bezwstydne, nie sądzisz? i ciepłe.
czego pragniesz?
bo przecież można. pozostając sobią, nie zmieniając nawet koszuli. nie zmywając z siebie ulubionych perfum, pór dnia. nie zapominając ile się słodzi, ile płacze. na kolacji z samą sobą, a nawet krótkiej degustacji chwili. gdy wschód pali koniuszek języka swoim ciepłem, albo te parę głębszych mgły z kubków smakowych, żeby ugasić żar, chwilę później. tak mają poranki. chyba powoli odnajduje to w sobie. polykam kolejny głębszy oddech, by to potwierdzić. smakuje mi. serce szuka pomysłów tak wolno jakby tiptopami chodziło wśród tętnic. nie, że nie jestem labiryntem, nie, że mam mu to za złe. idzie powoli, ale znajduje grunt. daj mi rosnąć. tylko, aż tyle. ja mam przecież chabry między włosami. usycham i kwitnę.
myślisz, że można mieć nadmiar marzeń? jeśli serce nie narzeka, a gwiazd spadających jest dużo. to takie małe chęci jak kostki czekolady zbiegłe ze sreberka i parę większych. może to przestępstwo dziś, ale przecież życie musi mieć smak.
byłabym idealną kucharką życia gdyby nie zbyt duzo soli. a może tak jest okej?
każdy co innego zabiera w podróż życia, niezależnie ile trwa. wazne, że nogi niosą przed siebie, gubię się w spódnicy, uśmiecham się.
dziś to dobry dzień na to wszystko.
nie powiem Ci co zabiorę i jak dziś nierozsądnie wyglądam.
to takie nieistotne.
edit.
OJEJ jestem w szoku!
dziękuję bardzo za polecane! :)