delikatnie?
połykam kruche powietrze. kawałek po kawałku, do zatracenia. oswajam się z myślą, że od pewnego czasu lubię bezwstydnie delektować się jego smakiem. cicho popijam herbatą. i gdzieś Ty, na końcu języka. jak się śmieję i jak płaczę i nawet gdy mówię dzień dobry i teraz i wczoraj. gdy połykam powietrze. smakujesz mi jak nikt. wiesz?
dni się kręcą wokół moich oczu, dziwny mam wzrok gdy próbuje je łapać. ale widzę. uciekam wzrokiem we wszystko począwszy od nicości. głęboko by poczuć i zrozumieć. wnikam w serce. zakochuję się w życiu tym za powiekami i tym tu. czuję się tym silniejsza, choć grzeszę nadwrażliwością i kulę się do siebie. lubię widzieć. armię barw wokół mnie i te małe drobinki rozświetlające ciemność. każdą swoją iskierkę radości chciałabym złowić i wrzucić do Twoich oczu. tak by podzielić się tym co lubię najmocniej. i może jeszcze zaprosić Cię na czekoladę. wtedy smakowałaby najbardziej.
głaszcze myśli rozczochrane i te zwyczajne, kilka razy i wieczorem i rano. taki mój prywatny warkocz zdarzeń. i mniej mam złych reakcji gdy wiatr pomiędzy włosami, ja w rzeczywistości. z Tobą wolę ją od marzeń.
Wreszcie jest.
Czego więcej chcieć?
Gwiazdkę z nieba tanio sprzedam.
Niebo darmo dam.