"By czuć się szczęśliwym, muszę codziennie przyjmować pewną dawkę literatury. Są chorzy, którzy każdego dnia regularnie zażywają łyżeczkę lekarstwa. Gdy w dzieciństwie dowiedziałem się, że cukrzycy, by prowadzić w miarę normalne życie, muszą przynajmniej raz dziennie robić sobie zastrzyk, było mi ich okropnie żal. Wydali mi się na wpół martwi. Uzależnienie od literatury doprowadziło mnie do podobnego stanu. 'Może jestem martwy i za pomocą literatury próbuję przywrócić do życia własne zwłoki?' - zdarzało mi się myśleć. Literatura to dla mnie niezbędny lek, taki sam jak lek, który chorzy przyjmują na łyżeczce czy w zastrzyku. Ja też muszę go zażywać codziennie. I, niczym człowiek uzależniony od haszyszu, poszukuję odpowiedniego towaru."
- Orhan Pamuk
(muszę przecztać coś Jego, bo nie znam nic a nic, a dobrze mówi!)
Och, wstawić coś z moim wewnętrznym krytykiem, który ciągle mnie podszczypuje i szepcze coś do ucha, graniczy w niektórych dniach z cudem. Może i to wyżej zaraz zniknie. Idź sobie, a kysz!
Ja tak na chwilkę, miłego wieczoru cokolwiek robicie : *