"Bezkarne żółte południe oddycham przytomnie.
Przeważnie pijemy wódkę
przy stole w ogrodzie.
Niestraszne kosmiczne dziury i groźba wieczności..
To zabawne jak nic nie znaczyłby świat
bez miłości."
/ poszukaj sobie stresie gdzie pieprz rośnie i załóż tam swoją plantacje, a mnie zostaw w spokoju. kicham, mam na Ciebie uczulenie, gryziesz mnie w nos i serce. pluję na Ciebie łzami ze złości, a Ty nic nie rozumiesz. idź sobie. możesz otwartym właśnie oknem tylko nie zjedz żadnego uniesionego w górę kącika na ulicy. najlepiej wejdź pod spódnicę rozpędzonego tramwaju i zniknij raz na zawsze rozerwany na miliony nieszkodliwych już okruszków. ja tu kwitnę, pnę się w górę na promieniach słońca. mi tu dobrze i ciepło. jak w kołysce splecionych dłoni, wieczną chwilę między jawą a snem.