Była sobie raz dziewczynka, która chciała mieć przyjaciela.
Kochała cienie tańczące na ścianach.
Kochała dotyk wiatru na policzkach.
Kochała swojego anioła.
Kochała swój własny, tajemny świat, ulokowany gdzieś pomiędzy zawsze a nigdy.
Kochała piękno.
Była sobie raz dziewczynka, która pokochała lustrzane odbicie.
Cienie nie pozwalały jej zasnąć.
Porywisty wiatr wydzierał jej marzenia.
Anioł miał ostre zęby.
Tajemny świat stał się obcy i nieprzyjazny, kiedy nigdy zabiło zawsze.
Piękno skrywało zgniliznę.
Była sobie raz dziewczynka, która zauważyła, że jest sama.