Ogarnijcie. Mam tu 14 lat. Chcę znowu mieć 14 lat. Czuję się beznadziejna. Nie mogę patrzeć w lustro ani na nowe fotki. Których zresztą nie robię.
Myślałam, że strach przed zestarzeniem się to problem kobiet w średnim wieku. Cóż, chyba za dużo razy czytałam Lolitę, a teraz mam kompleksy.
Chciałabym żyć w krainie, gdzie nie płynie czas. Chciałabym wiecznie mieć najwyżej 15 lat. Ja zawsze miałabym 15, V. zawsze miałby 40 i żylibyśmy długo i szczęśliwie.
Pierdolenie.
Zaraz się porzygam.
Przynajmniej chuda jestem.
Ale i tak się porzygam.
Tak dla zasady.
Jestem zmęczona. Szkoła nie jest zła (w porównaniu z zeszłym rokiem) ale i tak mnie wykańcza. Jutro Ani nie będzie, rozchorowała się biedna i będę siedzieć sama. :x Na szczęście w czwartek wolne. Nie jadę na wycieczkę, a żeby wychowawczyni nie miała pretensji to postanowiłam... udawać, że jadę! Jestem genialna. Wpłacę jutro pieniądze i przyniosę zgodę od taty. Po czym nie pojadę. I powiem, że źle się czułam. Genialne. :3
A dzisiaj byliśmy na wystawie. Nie lubię sztuki nowoczesnej. Ale rzeźba Hitlera w stringach była fajna.
Widziałam dzisiaj X. W damskim kiblu. Musiałam tam stać. Podczas gdy on tam był. Bo Ania była w toalecie. Ale mnie nie zauważył. Bo się schowałam trochę. Albo może tym razem postanowił, że mnie nie zna. Później przez cały czas mi się ręce trzęsły, chodziłam tam i z powrotem i nie wiedziałam, co ze sobą zrobić. Zaraz się porzygam. W sumie z X. niezła dupa, z wiekiem coraz lepszy. Aaale to przeszłość. Postanowiłam nie zdradzać V. nawet w myślach.
KURWA, ZGUBIŁAM TELEFON! Idę szukać. O, jest.
Izzy mi nie odpisuje na esy.
Julia nadal ma mnie w dupie.
M. miał się dziś odezwać. Nie odezwał się.
Whatevs.
Zaraz muszę iść spać. Jeszcze tylko zgram smile.dog na telefon, żeby jutro pokazać pani psycholog.
Szykuje się przesrany dzień. Wyjdę z domu przed 10, a wrócę po 20. Nienawidzę tego.
No nic. Dobranoc.