photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 8 LUTEGO 2013

Mój Aniol co wieczor

Pierze skrzydla w pralce

Zawiesza je troskliwie

Nad kuchennym piecem

Na gwozdziach wbitych w ściane

Wiesza aureole

Itak bardzo po ludzku

Włosy czesze przed lustrem

Rano wstaje ja wszyscy

Wkłada strój roboczy

Dzwoni z budki do Boga

I kluci sie o czyjes jutro

Agdy wraca zmeczony

Od drzwi pyta o obiad

I zaglada do garnkow

Całuje mnie w ramie

Anioł nigdy nie upada

Diabel upada tak nisko

 że nigdy sie nie podniesie

Człowiek upada i powstaje