"obudziło się we mnie dzikie zwierzę - czuję, że to leniwiec"; jak powiedział kiedyś Cisiek. W leniwcu tymczasem obudziła się pasja twórcza i zaczęło się babranie w ołówku i poprawianie tysiąc razy jednego oka szkicowanego o 5 rano. powinnam co prawda robić Krwawe Zbiory, ale po całym dniu oglądania matur z majcy z lat ubiegłych jakoś nie mam ochoty. natomiast rysowanie mi idzie kulawo, koślawo i nader radośnie; odstresowuje mnie po ciężkich tęgich wykminach nad pierwiastkami z potęg logarytmów z cosinusa kąta iks kwadrat! zapewne ostrego. deficyt pieniężny trwa: ewentualni dobrowolni inwestorzy (haha, w co.) w razie potrzeby otrzymają na prvie numer mojego konta :P
dzień doedukowania w dziedzinie psychologii, gospodarki, matematyki, ekonomii i zoologii, czyli wyjątkowo sobota z telewizorem. fed up with it.
zajawka na najsmętniejsze piosenki Hey.
i pierwsze pudełko.
następnym razem o tym, jak A. przeczytała w końcu Sto lat samotności. O. :)