tu jeszcze nie miałam tej dietki, dosłownie, jeden centymetr znowu ubył, ale co z tego jak to za mało ja się staram o 5 z talii i 5 z brzucha a jest co spalać. wczoraj był najgorszy Piątek w moim życiu. Nic nie było po mojej mysli myślałam ze się wykończę. Ciągle obwiniam się siebie, że jestem taka. teraz wiem że żeby kawa smakowała tak jak życie trzeba ją posłodzić samemu, czyli nic innego jak dbać o własne ego, słucham wkoło ludzi, Ojca, że jestem tak nie idealna, a czy on jest idealny, co dopiero Renata której słowa zniszczyły mnie i teraz jej pokaże obiecałam sobie, że jej pokażę.. cóż burzliwy czas dla mnie, nawet wczoraj nie poszłam ani nie na rozmowy ani nie na Regle, po prostu... podziękować ojcu za poranną awanturę. taki piąteczek ponoć kochany i uwielbiamy, ale w tym momencie to kocham co innego.. i będę skrycie trzymała się , tylko tego co dostanę do zaoferowania. Idę wypić kawę póki nie wystygnie zakwasy mam z wczoraj, ale będą jeszcze gorsze obiecuje to sobie, bo lepsze są zakwasy niż złamane serce.. https://www.youtube.com/watch?v=xs52phpWxNA&list=PLScoSPsjZl7EFj_AXiAKXf7oMlGde5wi4&index=29