huhuh!
jest dobrze, mega, mega dobrze!
widocznie, musiał minąć rok, żeby wszystko się w końcu mogło poukładać.
potrzebuję tylko pozdawać to co muszę i finito.
będę spełniona.
aż chce sie żyć!
i w końcu mam ochotę pracować, z przyjemnością.
mogę nawet wstawać o tej 4 z myślą, że nikt mi nie będzie rozkazywał, wyzywał i sie pultoczył, ale będzie miło.
a jest miło bo dzieci są wspaniałe!
a moja córka ma na imię Helenka.
Foczki też są spoczko.;) bo atmosfera w pracy jest ważna.
I miłość też jest ważna, bo przyjaźń niestety nie zawsze wygrywa.
ale prawda jest taka, że prawdziwych przyjaciół poznaje się w biedzie, prawdziwy przyjaciel Cie nie zostawi.
:)
naprawdę, czuję się szczęśliwa i mam ochotę żyć, w końcu!