Fotografia staje się więc dla mnie dziwacznym medium, nową formą halucynacji: fałszywą na poziomie postrzegania, prawdziwą na poziomie czasu. Halucynacją umiarkowaną, w pewnym sensie skromną, podzieloną (z jednej strony nie ma tego tutaj, z drugiej ale to naprawdę było). Szalony obraz, ocierający się o rzeczywistość. Roland Barthes