codziennie rano budzi mnie moj szalejacy brzuszek.
maluszki sa kochane.ciagle o nich mysle.
finalowy dzien coraz blizej i zaczynam sie bac.. jedyna pozytywna wizja porodu-
zobacze moje dzieci!
zycie jakby zwolnilo tepo na chwile,duzo spie bo ciagle zmeczona jestem.
i duzo jem bo glodna tez ciagle jestem.
marze o coca-coli.
hormony szaleja i raczej milutka nie jestem,przez co on czasami chyba cierpi.
szkoda ze faceci nie rozumieja czym jest ciaza.
a jak mowia,ze cos rozumieja, ale po czesci-znaczy ze nic nie rozumieja.
coz... my kobiety na szczescie mamy 6 zmysl.
strasznie jestem ckliwa, nawet misie,kwiatki i kotek pod oknem doprowadzaja mnie do placzu....heh.