photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 26 LIPCA 2008

Historia dzisiejszego dnia.

 

Jest sobota. Upalny, leniwy dzień. Dzień odpoczynku. Oj, ale nie dla wszystkich. Ulicą Łódzką idą wytrwale dwie kobiety [czyt. my ;P ]. A przybywają z daleka.. a mianowicie z działki jednej z nich. Mają misję do wypełnienia. Idą na... cmentarz!

Jedna znich trzyma w rękach grabie i grackę [czyt. ja], druga z kolei konewkę [czyt. Magdalena-kochanieńka- toheaven].

Droga jest.. ciężka.. skwar.. gorąco... słońce razi w oczy... a one... a one machają przypadkowym kierowcom cięzarówek, czy innych samochodów osobowych. Ale tylko... tym którzy jadą sami. Nie potrzebujemy przecież żadnych zazdrosnych żon. O jacyś kolesie pomachali do nich [albo do niej- toheaven] z cięzarówki.. Szkoda.. że Magda [czyt. ja] tego nie widziała.

Po chwili toheaven zaatakowała pewna myśl, pytanie które zadała Magdzie:

-Ej. a ciekawe co by było.. jakby jakaś babka.. z tych samochódów była zazdrosna i się spytała tego kolesia.. skąd nas zna.. haha. i by jeszcze z nim zerwała.

Magda popatrzyła się na toheaven nieco kpiącym wzrokiem, jednakże po chwili zdecydowała się drążyć ten temat.. bo w końcu może okazać się on całkiem ciekawy.

-No nie wiem.. oo.. albo jakby jedna z tych kobitek wyskoczyła z samochodu.. i rzuciła się na nas z pazurami.

-To co byś zrobiła?

-Przypieprzyłabym jej z gracki [ Magda próbowała wykonać groźny ruch.. ale spadły jej grabie na nogę]

-haha- to był oczywiście śmiech Kochanieńkiej.. Bo któż inny mógłby się tak 'pięknie smiać' [tak.. Madziu, to miał być sarkazm ;P ].

W drodze na cmentarz.. a w zasadzie w drodze powrotnej Kochanieńką poraziło słońce i to bardzo dotkliwie [czyt. zdurniała do reszty] gdyż bardzo intensywnie używała konewki... Polewając wodą towarzyszkę... swojej podróży.

Na to ona.. przypieprzyła jej z gracki. Wypełniło się to, co niegdyś zostało powiedziane.

 

Dziewczęta.. wróciły spokojnie na działkę... Ich odpoczynek nie trwał jednak długo... Przebrzydły... złośliwy szef [czyt. tata- to też miał byc sarkazm... a nawet hiperbola] zapędził ich do zrywania wiśni...

Jaki z tego morał?

Jakże trafnie ujął to młody mężczyzna [czyt. 5 letni dzieciak w autobusie]

-Ile kościołów! No oszaleć można!

[to miał być baardzo duży sarkazm.. aczkolwiek przypadek autentyczny]

 

 

 

 


PS: fotografia z działki^^

 

 

[wszystko mnie boli i... zmęczona jestem. ]

 

 

 

Komentarze

~ivnh to było.... Boskie!

PS. ''No o szaleć można!"
26/07/2008 23:55:28
everythingissseverything świetne to opowiadanie hahahaha xDD
łADNE ZDJECIE ;))
26/07/2008 22:45:11
~kasiaa o, z działeczki. ładne foto.
26/07/2008 22:26:17
lenalaira no i?
tak miało być Madziu!
Ale większość się zgadza ;D
26/07/2008 21:40:32
Użytkownik usunięty troche nie tak ,,nieco przekrecilas
hehehe
tylko dlugie
26/07/2008 21:37:59
Info

Użytkownik lenalaira
wyłączył komentowanie na swoim fotoblogu.