sesja!

Z listów do X. 

"Dziś zauważyłam, że zapach papierosów, szczególnie Sundaysów, przypomina mi o Tobie. Nie lubie zapachu papierosów. Chociaż Sundaysy pachną słodko. Przypominają mi o wolności. Staram sie doszukać w ich zapachu tego dreszczyku radości, który niegdyś czułam patrząc na nasze zdjęcia. 
To był szalony okres. Niewiele z niego pamiętam. Wyparłam to ze świadomości, bo przecież nie ma się czym chwalić.  Pasowało Ci to, tak samo jak mnie. Czemu, powiedz mi, czemu musiałeś się zakochać? Nie jestem teraz dobrym materiałem na miłość. A Ty nie jesteś dobry dla mnie. Nie teraz.
Czuje przywiązany do mojej nogi ciężki łańcuch - to sumienie, bo przecież wiem, że Ty czekasz, aż wrócę. A ja nie wracam. Nie oddzwaniam. Suka...?"

Z listów do Y. 

"Już nie boli mnie Twoje szczęście. Tak wiele Ci zawdzięczam. Masz prawo do swojego życia. Najlepszego. Boli mnie tylko, że umarłeś, nie istniejesz. Boli mnie tęsknota za Tobą. Tamtym. Ale jeśli teraz, w swojej nowej skórze jesteś naprawdę szczęśliwy - czy nie tego zawsze chciałam? Nie zapomnij nigdy o tej iskierce, którą w sobie miałeś, a w której ja sie zakochałam. Żyj, ciesz się, ale... pamiętaj :) " 

Z listów do Z. 

"Dzisiaj złapałam się na tym, że uśmiecham się promiennie kiedy myślę o Twoim uśmiechu. Nie, nie biorę Cię na poważnie. Tak jak i Ty mnie nie. Nie bój się. Ale... kiedy widzę Twój uśmiech, jest mi lepiej. Nawet teraz, uśmiecham się szeroko i ciężko mi to powstrzymać. Niby takie nic, wariacie, ale rozświetlasz mój beznadziejny dzień. Wczoraj smutno było mi zasnąć bez Twojego uśmiechu na dobranoc.

Chcę Cię w swoim życiu na takich zasadach. Nie musisz być moim kochaniem, misiem, skarbem. Bądź wariatem i ciapkiem. I tylko bądź, a ja będę jeśli kiedy będziesz tego potrzebować.