Nadzieja :)
Zdj. ukradzione :P
Wspaniałe sa te moje końskie dzieci <3
W niedzielę przepięknie pracowały oba
Najpierw teren z Matadorem w towarzystwie Kasi i Shadow
Spisał się chłopak na medal - z resztą jeden i drugi!
Później popracowałam z Nadziejką na placu
Jakieś drążki, przejścia - bardzo ładnie
Dzisiaj za to oba miały dzień z dopalaczami w zadzie :P
Najpierw młoda na hali nie ogarniała troszkę koordynacji i pędziiiła
Na koniec spuściła parę i nawet przyzwoicie pracowała :)
Podała mi wszystkie kopytka bez kombinowania! <3
Później Matadorowy turbokucyk, pokicaliśmy nieco
Szereg i na koniec mały parcur - prędkość ponaddźwiękowa... :P
A i oba dzisiaj były u fryzjera!
Dunka nawet dała się spryskać odżywką przy cięciu!
Kochane dzieciaki
Jaki sens miałoby moje zycie bez koni...?
Cudownych czworonożnych istot
Uczących cierpliwości, konsekwencji, wytrwałości, sumienności
A jednocześnie tak wdzięcznych, wiernych i szczerych
Gdzie bym teraz była?
Dokąd bym zmierzała?
Nie wiem, ale cieszę się, że są :)
Adieu