Well, you're not brave if you still keep the letters.
Te zabawne zbiegi okoliczności.
Mówisz o kimś i nagle ta osoba wysyła Ci wiadomość
Ktoś Cię o kogoś pyta i po jakimś czasie ta osoba nagle do Ciebie dzwoni.
Dzisiejszy czas był zupełnie nieprzewidywany, nierówny wręcz!
I to nawet nie była godzina wyjęta z życia.
Wręcz przeciwnie, mogłabym rzec.
Nie wiem, co się ze mną dzieje, ale chyba dalej coś we mnie siedzi.
Wbrew temu, co czasem tam sobie mówię.
- Teraz już wiem, kto się podszywał pod tych wszystkich superbohaterów. Ty. Zniszczyłeś mi dzieciństwo!
- Raczej je naprawiłem. Teraz jak będziesz potrzebowała pomocy, to wiesz gdzie mnie szukać.
Hohoho, radoście.
Dlatego May mnie wyciąga na maraton z X-menami, a ja chyba w końcu sprzedam nerkę.
- Masz słomkę?
- Mam. A po co Ci?
- Jest mi potrzebna do wykonania zbrodni.
- Jakiej?
- Chcę ukraść marmoladę z pączków.
Łamacz praw.
A niby taki superbohater.
...a ja właśnie zabiłam muchę.
Tak więc rozmowy o niczym i roztrząsanie tego, co się kryje w moim pokoju.
...i nie wiem dlaczego 'Widziałem rybę w Rybniku!' tak mnie rozśmieszyło.
Impreza.
Droga na księżyc z kubkiem gorącej herbaty.
To teraz idę czytać o ufoludkach.