Miałem dzis skoczyc na piwo z Marszymem, jinnem i Kedarem na piwo lecz odmówiłem z powodu przyjazdu mojej cioci Doroty i wujka Xaviera.
Poczatkowo troszkę żałowałem, szczególnie po infromacji że reszta moich najlepszych znajomych imprezuje. Trzymało mnie to że przez dłuższy czas nie zobacze mojego wujostwa.
Wybraliśmy się do Mózgu w celu spotkania znajomych mojej ciotki sprzed lat. Wypad był bardzo udany. Miałem szanse zbliżyć się do Xaviego, lepiej go poznać.
Może jednak będe studiował w Gdańsku, zaczynam zmieniać zdanie.
Różnica wiekowa nie była odczuwalna, to było niesamowite :)
Bardzo ważne rady biorę sobie do serca. Trzymam się marzeń i tego co rzeczywiście chciałbym robić w przyszłości dbając o moje przetrwanie. Tymczasem nie mam nic do straccenia w pewnej sprawie więc bede ryzykował bo tak kieruje mnie moje serce :) Zobaczymy co z tego będzie.
Poprzednie zdjęcie ma znaczną metaforę:
Marzenie ukryte w blacie stołu za taflą przezroczystej materii. Stoją na nim dwa piwa, oznaczają to ze nie jestem sam, zawsze ktoś przy mnie soti z dobrą radą. Istna metafora moich ferii.