Ten weeknd przeerwał długotrwałą rutynę :D
Rozpoczołem od oblewania 18'stki Marcina na Białych. Dużo zwały, weekend rozpoczęty z wykopem :D
Musiały byc problemy z dojazdami, bo jakby inaczej. Lecz jest co wspominać :D Osiągnąłem rekord działania bez snu :D po 3 godzinach snu wytrzymałem 25 i pół godziny :D
Szybkie odespanie nagromadzenie energii i koncert Vavamuffin.
Ekipy na koncert lepszej nie mogłem mieć :D BYŁO SUPER WYJUMAŚCIE :D
Z RACJI ŻE QOFFII NIE STAWIŁ MI PIWA:
Największa beka była z qoffiego który zapomniał wziąść własnego dowodu od barmanki po tym jak kupil piwo :D
Wybuch śmiechu po tym jak mu oddała jest nie do opisania :D
Niedziela w potrójnym składzie na 18'stce Emi. Zawody "kto kupi lepsze piwo za niższą cenę" :D. Walka była wyrównana :D Lecz największej dupy dał qoffi kupując MINIATURWE TYSKIE :P
PO WEEKENDOWY MORAŁ:
GORĄCE KANAPKI W MACU MOŻNA KUPIĆ TYLKO PO 22 :D