obecnie zero pewności, zero pomocy, zero kurwa wsparcia i nie ma komu złapać mnie za rączkę i zatrzymać na chwilę
sama głupio przekroczyłam jakąś granicę, za którą nie ma spokoju. i nie znam nikogo, kto by mnie zechciał zawrócić
lub może kto by potrafił
lub może tylko tak mi się zdaje
tak się czuję, czyli nie najlepiej i niestety przewlekle
"nie wiem co mam zrobić z moim życiem tnę na oślep
a jednak coś mnie trzyma tu
morderca godzin"