Mod Kinga R
Wszystko ma swoje granice......
Miłość sprawia najwięcej bólu jak i najwięcej radości.
Jednak ból jest uciążliwy bo radość mija a ból ciagle zostaje,
Bol po sentymentach,bol po stracie, bol tesknoty..
Straszne , ze osoby na ktorych polegamy, ktore kochamy wyrzadzaja nam taka krzywde rownoczesnie.
Chociaz gdyby nie bylo smutku, bolu nie zrozumielismy by wiele bledow jak i docenienie czlowieka po stracie.
Spojrzcie w swoje bledy pomyslcie jak moglibyscie sie poprawic aby udoskonalic swoje zycie i zycie osob ktore sa blisko was.
Czy wiernosc jest az taka trudna? Czy warto dla chwili ,,przyjemnosci,, zwalic tyle wspolnych pieknych chwil i zniszczyc wszystko do konca? i nie miec szany nigdy tego naprawic? Jesli nawet sie juz dostanie to nie idzie wymazac tak wiielkiego bolu z czyjegos serca. Zostanie to na zawsze i co chwile bedzie wracac.
Docencie i zrozumcie co dla was jest naprawde wazne czy milosc i osoba ktora kochacie.?
Czy wolicie sie wyszalec w towarzystwie a potem nie odwracalnie stracic osobe ktora sie kocha i życ potem w bólu i tęsknocie?