Cały dzień na obcasach, jestem zajebista. Kot chyba telepatycznie wyczuł moją samotność i postanowił mnie odwiedzić ku uciesze mego serca (serca?) Właśnie słucha ze mną Amy Winehouse, spoglądając co chwilę tym wzrokiem, który prosi o jeszcze trochę porcji miłości, która nie istnieje co prawda, ale czego się nie robi dla kota.
Nadrabiam jak to sobie obiecałam i zdecydowanie przerzucam się na polskie mentolowe LMy.
...So just pull the trigger