Jezu Chryste, nie pojmuję
nawet chyba, kurwa, nie pojmujesz sama
jak w brukowcach, sterta gówna, kto to wypisuje?
a to Ty, miłości moja, ukochana
karma wraca, ujrzysz ją codziennie z rana
jak ja się cieszę, że w końcu otworzyłem oczy
z każdym kolejnym dniem widzę słuszność swojej decyzji,
ale niesmak pozostał