Połowa dnia spędzona ze znajomymi i rowerem,
częściowo w deszczu <3 nóg nie czuje, dodatkowo
codzienne ćwiczenia i poranny jogging wykonany.
Kurcze.. powiem szczerze, że jestem z siebie dumna,
niby to nic takiego, ale dla mnie..
totalnego leniucha jest to ogromny postęp
A wam jak sobota minęła?