czy dostrzegasz swój różowy punkt w tym negatywie ?
Coś Ci opowiem,
zaczął się kolejny rok.
Jestem znowu przypisywana do nastepnej grupy wiekowej, tym razem są to dwudziestolatkowie, bo tak nakazał nowy rok 2011.
Znowu MarYja ma syna, znowu te same: Zostaw, postaw, tak pozostaw - to na Pana w Niebie rozkaz.
Znowu styczeń potem luty,marzec.. studia, studia, sesja, nauka, poniedziałek, wtorek, środa (a Magdalena Środa jest super!), czwartek i piątek i weekend, i znowu ...i ten sam sweter, zapach, charakter pisma..i znowu 3,2,1,0 i noworoczne postanowienia,które pękną tak szybko jak balon w łapkach jeża. i co roku te same życzenia nierozłączne z czynnością kopiuj-wklej.
Boję się tego roku. Boję się, bo naprawdę chciałabym zacząć od siebie wymagać jeszcze więcej, jeszcze konsekwentniej, a to jest równoznaczne z tym, że będę też więcej wymagać od innych ludzi..Chcę większego oświecenia!
"Immanuel Kant mówił o oświeceniu, że jest czasem dojrzałości, w którym człowiek zaczyna korzystać z własnego rozumu i tylko z niego. To znaczy nie daje wiary przesądom, autorytetom, zabobonom, odrzuca stereotypy i rzeczy niesprawdzone: rozumuje, wnioskuje, weryfikuje. Racjonalność tak rozumiana to podstawowa cnota oświecenia. Płyną z niej inne. Przede wszystkim krytycyzm, bo skoro nic nie można przyjmować na wiarę, to wszystkie dogmaty tracą na znaczeniu. Krytycyzm, sceptycyzm, wątpienie, dystans do spraw tego świata - bardzo są nam potrzebne.
Z racjonalizmem związane jest przekonanie o własnej omylności, o braku pewności ostatecznej, bo można co prawda zweryfikować poprawność procesu rozumowania, czyli prawidłowego przechodzenia od przesłanek do wniosków, ale nie zawsze będziemy pewni, czy wybraliśmy właściwe przesłanki (poprawnie rozumować może wszak i ten, kto jest np. przeciwnikiem aborcji, jak i ten, kto potrafi ją uzasadnić).
Niemożność zweryfikowania słuszności niektórych (głównie aksjologicznych) przesłanek uświadamia nam możliwość omylności nie tylko innych, ale i własnej. Nikt nie ma i mieć nie może monopolu na prawdę, zwłaszcza w sprawach niedających się zweryfikować.
Wolę zresztą relatywizm niż przekonanie wielu, że mają absolutną rację. Przekonanie o własnej omylności i sceptycyzm otwierają nas na dialog i umożliwiają publiczne debaty.
(.....) pewność, że wszyscy jesteśmy omylni, uczy pokory i otwarcia na innego człowieka...
Cnót tych (racjonalności, krytycyzmu, otwartości, tolerancji i życzliwości) można sobie po prostu życzyć. Ale racjonalista w siłę życzeń nie wierzy. Uczmy się więc ich..."
i wiesz tak naprawdę bardziej chcę działać niż się boję!