Rok 2012 dobiega końca, jutro nie będę już miała czasu na wielkie podsumowania, więc pora dzisiaj to załatwić. W rok 2012 ponownie wkroczyliśmy razem, w górskiej atmosferze, stąd chyba żadne przeszkody w tym roku nie były Nam obce. Luty obfitował w ciężką sesję, ale chwile przy Twoim boku wynagradzały każdy trud. Potem wspólne zimowanie na stoku, czyli to co lubimy najbardziej, jako nagroda za ciężki miesiąc. Marzec, to czas stresu i nadziei, że po operacji będzie już tylko lepiej. Kolejne miesiące to żmudne dochodzenie do siebie, kolejna sesja, ucieczki do najcudowniejszego miejsca na ziemii, gdzie nie istnieją problemy, a najpyszniejsza pizza świata kosztuje 10 zł. Wakacje pod hasłem praktyki i praca, czyli jak dobrze wygospodarować czas, aby móc go mieć dla Nas i czasem też spać. Lipiec - miesiąc, gdzie zostaję Mamą, chrzestną, bo chrzestną, ale Mamą. Po chwilach euforii nadchodzi sierpień i efekty operacji pękają jak bańka mydlana, słowa: trzeba wszystko poprawiać burzą mój światopogląd, na szczęście jesteś niezastąpiony Ty! Przełom sierpnia i września to wieczne szukanie, gdzie na wakacje, żeby nie spać na morzu w łódce, albo na plaży na leżaku. Pada na wrześniową Chorwacje i w tym momencie serce mi się raduje, buzia mimowolnie śmieje na myśl o wszystkich cudownych chwilach, które wywracają Nasze życie do góry nogami i słowa: i nie opuszczę Cię aż do śmierci stają się realne jak nigdy. Końcówka września to kolejna operacja, październikowe i listopadowe dochodzenie do siebie owocują w narastającą miłość, mile spędzane chwile i słoneczny czas nad Naszymi głowami. Grudzień to zdecydowanie Nasz miesiąc. Był cudowny, było w nim dużo Nas, był czasem świątecznym i rodzinnym. Był chwilami, gdzie cieszyliśmy się każdą wspólną minutą i każdym porannym, wspólnym Dzień Dobry. I tak oto dobiegamy do końca, czyniąc w tym 2012 roku rewolucję w Naszym życiu, z bagażem wypchanym samymi dobrymi rzeczami z tego roku, z jeszcze większą miłością i z nadzieją, że ten 2013 rok, przyniesie równie dobre rzeczy jak obecny, bo w życiu nie można mieć wszystkiego, ale można spotkać kogoś, dzięki komu cała reszta przestanie mieć jakiekolwiek znaczenie. I życzę Wam wszystkim, aby ta cała reszta przestała mieć znaczenie! A Nam życzę jak najwięcej wspólnych chwil, jeszcze więcej miłości, o ile to w ogóle możliwe i abyśmy zawsze byli tak szczęśliwi jak dotychczas.