Nie gniewaj się...
Wszystko do dupy...
...ważne,że u Ciebie bardzo pozytywnie.
Okrutna potrzeba znalezienia klina...potrzeba,czy raczej próba pokazania,że potrafię bez Ciebie,chociaż nie potrafię.
Nienawidzę mojego domu...
Mam ochotę uśiąść w kącie,się rozpłakać i zniknąć.
Zniknąć,bo bardzo nieładnie z prywatnych spraw robić publiczny koniec świata.
A mimo wszystko to robię...