Kamila - (definicja imiennika) wrażliwa, odważna i pełna temperamentu. Interesuje ją wszystko, co ma związek ze sztuką, elegancją. Osoba bardzo towarzyskia, często podejmująca w domu gości - sama także lubi składać wizyty. Poza tym cechuje się dużą pobożnością. Chętnie prowadzi dom, kocha rodzinę.
Kamila - (definicja własna) - fakt, wrażliwa, o kompromisowym charakterze, tchórzliwa, nie potrafiąca odważnie stawić czoła życiu i wyrażać swoich uczuć. Pragnie, by traktowano ją poważnie, ale jednocześnie nie chce dorosnąć.Ludzie albo udają,że nie wiedzą jaka jest naprawdę,albo rzeczywiście nie mają pojęcia jaka jest.Niewiele rzeczy, które robi w życiu, robi bezinteresownie. Często podejmuje zbyt pochopne i niewłaściwe decyzje, lecz niczego w życiu nie żałuje; uosobienie rozpaczy.
I nie przesadzam.Jedyna dziedzina w której czuję się piękna - jestem bez wątpienia najlepszym i najpiekniejszym uosobieniem rozpaczy.
Ostatnio mam dosyć absolutnie wszystkiego,ale co Cię nie zabije,to Cię wzmocni,a przynajmniej tak mówią.
Patrzę z perspektywy czasu a ostatni rok.Gdzie ja się tak pogubiłam??? W imię czego i dlaczego??? Tak bardzo zmieniła się moja własna definicja.A najgorsze,że nic mi to nie dało,nie osiągnęłam żadnego celu.Tyle razy już tu pisałam,że chcę być inna.Jestem,tylko że mam niebywałe zdolności do wyłapywania z powietrza cech,które mi się w życiu nie przydadzą i nie pomogą.Tyle czasu,nerwów,zdrowia tracę na rozmyślanie o czymś,co już nie podlega dyskusji.
Może to już choroba psychiczna,a może dopiero jej początki???Wszystko sprowadza się do jednego.Już nie mam mózgu.Za to w całą przestrzeń pod moją czaszką zajmuje pewne M,bynajmniej mózgu nie oznaczające.
Od mamy usłszałam dziś,że wykańczam się od wewnątrz,że pierwszy raz w życiu widzi tak zmarniałą młodą osobę.No tak,w domu chodzi się bez maski.Ma tą zaletę,że można się w nim wypłakać na maminym ramieniu nie zdradzając przyczyn.
Życie - widocznie nie urodziłam się powołana do życia.
Nawet nie umiem ubrać swoich myśli w słowa.
Do dupy z tym wszystkim.
Gdybym mogła nienawidzić tak bardzo jak kocham...