jak mnie tu mało ostatni - poczułam się jak za starych dobrych czasów. kończy się mój miesiąc wolnego, a ja panicznie boję się, że nie poradzę sobie ze szkołą. nie chcę żadnych poprawek, w końcu jako jedyna z osób które miały zaległości poprawiłam wszystko i liczę, że ktoś to doceni. przede mną cudowny weekend! trzy dni z moim najprzystojniejszycm Aleksandrem :* bardzo tego potrzebuję, bo chcę z nim spędzać jak najwięcej czasu.. niestety później czeka na mnie praca, szkoła i muszę się nim nacieszyć.  zbliża się lato, a ja pierwszy raz jestem pewna, że będzie to czas wolny od złych znajomości, smutku, wspomnień, problemów. jeszcze rok temu  na pytanie 'co słychać?' chciałam zabijać, a teraz wiem, że tamta osoba była mi przeznaczona tylko dlatego, żebym mogła poznać miłość mojego życia. jestem najszczęśliwszą kobietą u boku człowieka, który zabrał wszystkie moje troski i zadbał o to by moje życie stało się cudowne. pierwszy raz nie muszę martwić się, czy jestem darzona uczuciem, zdradzana, zaniedbywana. tak bardzo Go kocham i nigdy, ale to nigdy nie wypuszczę z rąk! nawet gdy mam gorszy dzień, jakieś obawy, smutki to dzwoni do mnie i sprawia, że znów wraca uśmiech. i gdyby moje serce mogło mówić, to mówiło by coś w stylu - boże, dziękuję za taki skarb. całe życie na niego czekałem.

czuję się wspaniale. naprawdę. muszę zapamiętać to uczucie na wypadek, gdyby w przyszłości znów trafił mi się koszmarny tydzień. miałeś kiedyś coś podobnego? czujesz się okropnie, a potem to przechodzi i nie umiesz sobie wytłumaczyć, dlaczego tak było. kiedy jest mi tak fajnie jak teraz, mówię sobie, że znowu może mi się przydarzyć parszywy tydzień i dlatego powinnam magazynować tyle szczęśliwych chwil, ile się da, żeby móc je wspominać i wierzyć, że znowu będę szczęśliwa. to wprawdzie nie za bardzo działa, ale myślę, że zawsze warto próbować.

to prawda, że o wielkich zmianach decydują małe epizody. wszystko przecież jest kwestią decyzji - spójrz, widzisz go i mówisz sobie "chcę cię" - to jest przecież decyzja. tak samo jest z zapominaniem. to Ty decydujesz czy chcesz pójść dalej. naprawdę uda się, tylko musisz chcieć. Twoje chęci, Twoja decyzja musi być stanowcza. nie mówię, że będzie łatwo, przecież wiesz, że nie. ale chyba nie chcesz całe życie stać w miejscu, w miejscu w którym Twoje uczucia zostały podeptane. jesteś warta więcej niż jego "widzimisię". pamiętaj, że na starą miłość najlepsza jest nowa, ale nie zaczniesz dopóki tak nie zdecydujesz. w kobietach najpiękniejszą rzecza jest to, co chcą dać mężczyźnie, którego kochają. chcą robić mu sniadania, obiady i kolacje. opiekowac się nim. przycisnac do siebie i zabrać od niego całe zło, żyć z nim. nosić jego ciężar, nawet jeśli nie mają siły nosic swojego. chcą podtrzymywać gdy upada i co noc szeptać do ucha, gdy zajdzie taka potrzeba, że to własnie on zawsze da rade, że jest silny, że z nią może wszystko. razem mogą.

ostatnio widzę to inaczej. chodzi o to by znaleźć to na czym wam naprawdę zależy. tę jedyną wyjątkową sprawę. ważniejszą niż wszystko inne, a kiedy ją znajdziecie, walczycie o nią ryzykując wszystko, staję się ważniejsza niż przyszłość, życie i cała reszta. i może nie zawsze gracie czysto - to bez znaczenia. bo w głębi serca wiecie, ze gra jest warta świeczki .

i Ty też kiedyś dojrzejesz. zobaczysz, że miłość nie jest tam, gdzie są imprezy, narkotyki, seks, pakowanie się w kłopoty, kłótnie i godzenie się. miłość jest tam, gdzie wracasz do domu. gdzie jest Twoja mama i on, czekający z kolacją, który weźmie z Ciebie cały ciężar dnia. miłość jest tam, gdzie obok niego zasypiasz, a on drapie Cię po plecach, bo wie, że to uwielbiasz. nie jest tam gdzie jaskrawo, a tam gdzie płomyk miłości tej jednej osoby.

 http://ask.fm/Legaaaliza

spadam w górę.