Jejku, czuję się fatalnie. Wczorajszy wieczór bardzo udany, najpierw imieniny dziadka, na których nic nie zjadłam, a później domówka. Myślałam, że jak wróce do domu to mama będzie robiła problemy czy coś, ale na szczęście jej jeszcze nie było. Wczoraj nie ćwiczyłam i zjadłam coś ok 600 kcal + drinki. Zapomniałam, że umówiłam się na grzyby i o 6 dzwoni do mnie A. i mówi, że jest już na dole. Ogarnęłam się w 20 minut i pojechaliśmy. Nazbieraliśmy 2 wiaderka grzybów i ok 10 byliśmy już w domu. Chyba jutro nie pójde do szkoły, bo nie chcę dostać 3 jedynek w jeden dzień -,-
Bilans:
śniadanie: jabłko
II śniadanie: 2 wafle ryżowe
obiad: nic
kolacja: gruszka
6 dzień bez słodyczy ;3
Dni zaliczone/niezaliczone:
1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25