Słowa..przystrojone kolorowymi falbankami, kwiatkami, groszkami, gwiazdkami.. wstazkami, błyszczącymi cekinami, wiszącymi frędzelkami, zachwycającymi broszkami, krzyczą do nas pokazując jak mamy żyć, wyglądać, mysleć, usmiechac sie.
Podziwiają słowa, klękaja, kłaniają sie czasami, uśmiechaja wielbiąc ich piękno.
Słowa... twarde jak stal, betonowe, pozszywane sznurami, pozbijane gwozdziami z wbitymi prętami stoją.
Podziwiają słowa, klękają, kłaniając sie czasami, uśmiechają sie wielbiąc ich moc.
Ja patrzę na ten teatr drwiąc czy szydząc, mysle, ze jestem zwiazana z innym swiatem. Potykając sie o żółty księżyc na zielonej łące mysle, o pociągu co wpłynąl na ciekawe tory gubiąc fioletowe łzy.