Kraków, październik 2012.
dobrze bylo :D
a wczoraj bylo sie w kinie, po kinie z misiem <3 rano wrociłam do domu, wyglądałam mniej wiecej tak jak na zdjeciu xd pospało sie do 13, poszlo sie posprzatac, bo trzeba mamusi dupe przylizac, żeby wiadomo - nie krzyczala :o dziś, jeśli dobrze pojdzie z rodzicami, to też kino :> ale pozniej grzecznie do domu, chyba.. :> spadam się malowac i powiem tylko na koniec, że uwielbiam weekendy! a mój chłopak tylko by spał -.- przez to sie poklocilismy wczoraj, ale to mało ważne, ok spadam.
ich liebe dich mein Schatz <3