Ukochana zabawa z aparatem. Wpuszczanie do wody atramentu i patrzenie jak cudnie się rozgryzbuje i odbija po świecie szklanków. Już tak póżno, a ja w piżamie, z kawą, zmulona jak nigdy. Niedługo Woodstock, a ja się muszę martwić tym czy uda mi się pojechać. Musi udać. Chociaż jeśli nie, to i tak całkiem dobrze może się wsystko potoczyć. Hm... czy kształt w szklanku nie przypomina wam feniksa?
"I pytanie za sto punktów, choćbyś musiał zganąć treść:
jeśli samotnym będziesz Panem, jak królestwo będziesz wieść ?
I co jeśli mury pastwa, i jak na złość, pęką w pył?
Pozostanie Ci brawura , czy rozsądne kroki w tył ?"