Anja i ja, dzień patrona 2009.
Chciałabym patrzeć na to wszystko z optymizmem, ale nie potrafię. To wszystko mnie zawodzi i sprawia, że czuję się chora. Ale co mogę zrobić? Mogę się tylko dostosować.
I sama nie wiem, co oznaczają moje uczucia i czego inni ode mnie chcą. Moje motto na dziś: "Wszyscy jesteśmy pojebani".
Idę się pomartwić.